DOWÓD TOŻSAMOŚCI
        Piszemy Wspomnienia

środa, 24 kwietnia 2024

DOWÓD TOŻSAMOŚCI

Ale tu mamy do czynienia raczej z fałszowaniem własnej pamięci, ze zwyczajnym kłamstwem?



Owszem, lecz trzeba od razu wprowadzić konieczne rozróżnienie. Kłamstwo pojawia się wtedy, gdy ktoś intencjonalnie, w zamierzony i kontrolowany sposób oraz w pełni świadomie wprowadza w błąd drugą osobę. Natomiast mitoman nie tylko nie kontroluje zafałszowywania faktów, lecz również nie uświadamia sobie ich fałszywości. On naprawdę wierzy w to, co mówi.



Jeśli natomiast decydujemy się skłamać i opowiedzieć kompletnie zmyśloną historię o sobie i swych wyczynach, na przykład po to, by zrobić na kimś wyjątkowe wrażenie, wkupić się w czyjeś łaski, zdobyć korzyści materialne lub uczucia, to zawsze trzeba pamiętać o związanych z tym kosztach. A te są naprawdę spore. Bo trzeba zużyć mnóstwo energii na samo zdobycie się na kłamstwo, gdyż wtedy nasze sumienie grozi swym karzącym palcem, chwieje się poczucie własnej wartości, spada samoocena, a na obrazie samego siebie pojawiają się rysy i pęknięcia. Jeszcze więcej energii zużywamy na to, aby zapamiętać komu, w jakich okolicznościach i którą wersję zafałszowanego zdarzenia biograficznego opowiedzieliśmy. Po czym trzeba bardzo się pilnować przed popełnieniem pomyłki. Oczywiście, kolejne i jeszcze większe koszty poniesiemy wówczas, gdy kłamstwo wyjdzie na jaw.



To jasne, że nie mam tu na myśli drobnych upiększeń, niewielkich konfabulacji i towarzyskich kłamstewek, których z radością używamy na co dzień. Jak obliczono, niewinnie kłamiemy co najmniej dwa razy dziennie, a więc kłamstwo jest na stałe wmontowane w normalne funkcjonowanie człowieka i bezkarnie panoszy się wśród nas od wieków. Prawdopodobnie jest potrzebne, bo przecież wyjątkowo skutecznie służy utrwalaniu więzi między ludźmi, a przynajmniej pozwala je utrzymać. Pomyślmy choćby o komplementach. Jednakże kłamstwo – to ogromny i osobny problem…



Wróćmy do problemu wiarygodności naszej pamięci. Czy możemy wierzyć własnym wspomnieniom?



Z wiarygodnością naszej pamięci autobiograficznej nie jest najgorzej. Trzeba tylko, a raczej przede wszystkim, chcieć zachować wiarygodne wspomnienia, umieć swobodnie się dostawać do ich zasobów i poruszać w nich wedle swojej woli. O wiele łatwiej jest to uczynić wtedy, gdy dbamy o historię własnego życia, utrwalamy tworzące ją elementy, podchodzimy do nich refleksyjnie. Wiadomo, że specjalnego wysiłku i pracy pamięciowej nie wymagają jedynie najczęściej wspominane wydarzenia biograficzne, zazwyczaj wyjątkowo dla nas ważne. W moich badaniach okazało się, że w rodzinach respektuje się prawo do opowiadania o nich przez samego bohatera, podczas gdy inni najwyżej dopowiadają coś lub o coś zapytują. Sami mówią o nich rzadko lub wcale, chyba że celowo prowokują bohatera historii, aby usłyszeć ją na nowo. Ponadto, więcej niż 70 proc. osób przyznało, że kluczowe wydarzenia, czyli metaforyczne kamienie milowe na ich drodze życia, nie były ustawiane przez rodzinę, lecz zostały postawione osobiście. Co prawda, w tej kwestii wystąpiły niewielkie różnice między płciami, gdyż na forum rodzinnym częściej w przypadku kobiet niż mężczyzn wspomina się o zdarzeniach z ich udziałem i dodaje szczegóły, których sama bohaterka nie zapamiętała. Wówczas może być tak, że – jak wspominałam - dopowiedzenia pochodzące od innych osób wmontowują się na stałe do epizodów zapamiętanych przez nas. I nie ma w tym nic złego. Przecież w ogólnym zarysie nawet ubogo majaczące się najwcześniejsze zdarzenia z dzieciństwa są i tak elementem pamięci autobiograficznej, mimo że to dopiero ich dojrzali świadkowie potrafią je ubarwić i uszczegółowić. Dlatego uważam, że nie warto ani przeceniać, ani ignorować roli i wartości rodzinnych historyjek, anegdot i opowieści, lecz po prostu ich słuchać, po czym wybierać z nich to, co nam się podoba i jest warte zapamiętania.




« poprzednia12345678następna »


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>