KAMYKI PAMIĘCI
        Piszemy Wspomnienia

czwartek, 28 marca 2024

KAMYKI PAMIĘCI

Pani bardzo ceni listy, które „są dokumentem czasu”, „opowiadają o autorze”, „są zapisem, próbą uchwycenia mijającej rzeczywistości”. W jednej z Pani książek przeczytałem, że ma Pani listy starannie poukładane w czterech obszernych szufladach.



Już ich nie mam, bo kwaśny papier źle wytrzymuje próbę czasu. Listy Jarosława Iwaszkiewicza, Jerzego Szaniawskiego i wielu innych nadawców zaczęły się sypać i oddałam je pod opiekę specjalistom do Muzeum Literatury. Listy to dla mnie rzeczywiście bardzo ważne źródło wiedzy o przeszłości, o czasie, który minął - w wielu wypadkach na szczęście bezpowrotnie. Bez korespondencji nasza wiedza o XIX- i XX-wiecznych poetach, pisarzach, malarzach byłaby niepełna. Listy ze względu na osobisty prywatny charakter są źródłem godnym zaufania. Dla mnie dokumentem jest nie tylko treść listu, ale także papier, na jakim został napisany, koperta, znaczki, adresy nadawcy i odbiorcy. Dziś już bardzo rzadko piszemy papierowe listy. Szkoda, bo przez to ucieka bardzo istotna część wiedzy o współczesnym świecie. Pozostają SMS-y i maile. Można je przechowywać w plikach, drukować, ale gdy administrator skrzynki daje znać, że jest zapchana, to odruchowo wszystko kasujemy. Choć sama korzystam z poczty elektronicznej, to wciąż piszę także listy papierowe, bo uważam, że są sytuacje, że po prostu nie wypada wysłać maila. Ale młodzi nie mają żadnych zahamowań – nawet wyrazy współczucia po śmierci wysyłają w formie SMS-ów, podobnie jak świąteczne życzenia. Ja uważam, że na święta trzeba kupić kartkę, napisać kilka słów od siebie, a nie tylko podpisać się pod szablonem.





Nie każdy rodzic, przodek jest wielkim poetą, osobą wybitną, która zapisała się złotymi zgłoskami. Czy ci niewybitni zasługują na utrwalenie we wspomnieniach?



Każdy człowiek - bez względu na to, czy naprawiał buty, warzył piwo, piekł chleb – jest niepowtarzalny. Życie każdego – sensownie przeżyte – musi być twórcze. Historię Polski tworzyli wszyscy, którzy w niej żyli. Dopiero poznanie losów konkretnych ludzi daje nam pojęcie o przeszłości naszego kraju. Do tego wszystkiego dochodzi pewien moralny obowiązek wobec najbliższych. Moje życie wypełnia pamięć o domu, rodzicach. To skarb, który im zawdzięczam. To równocześnie dług, który staram się spłacać, pisząc książki. Każdy z nas ma taki dług wobec swoich przodków.

Rozmawiał: Krzysztof Pilawski






« poprzednia1234


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>