WYRZUCONE Z PAMIĘCI
        Piszemy Wspomnienia

piątek, 29 marca 2024

WYRZUCONE Z PAMIĘCI

Publiczna - dokonana na oczach tysięcy mieszkańców Gdańska w lipcu 1946 r. - egzekucja 11 oprawców z obozu koncentracyjnego Stutthof została wyparta z pamięci zbiorowej. Postanowiliśmy zbadać pamięć i niepamięć gdańszczan - mówi PiszemyWspomnienia.pl dr Alicja Zbierzchowska z Zakładu Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego



Nazwa projektu badawczego, w którym Pani uczestniczy, brzmi tajemniczo: "Tożsamość i lokalność. Pohulanka (1946): Gdańszczan budowanie na (nie)pamięci".Proszę o rozszyfrowanie tego tematu.



Zacznę może od Pohulanki 1946. Otóż w lipcu 1946 r. na dużym placu przy ulicy Pohulanki w Gdańsku dokonano publicznej egzekucji 11 członków załogi obozu koncentracyjnego Stutthof skazanych na śmierć przez Specjalny Sąd Karny. Miejsce, dzień i godzinę powieszenia oprawców podała Polska Agencja Prasowa, radio i gazety. Władze miasta i dyrekcje zakładów pracy zadbały o jak najliczniejszy udział w egzekucji, organizując dojazd i skracając czas pracy. Ocenia się, że wieszaniu hitlerowców mogło się przyglądać od kilkudziesięciu do przeszło dwustu tysięcy osób. Pętle na szyje skazańcom zakładali ubrani w pasiaki byli więźniowie Stutthofu. Po wykonaniu wyroku gapie zdzierali buty z wisielców, odcinali trupy z szubienicy, zabierali fragmenty sznura, który – zgodnie z przesądem - przynosi szczęście. 15 listopada 2009 r. na portalu Trojmiasto.pl ukazał się artykuł przypominający o egzekucji. Okazało się, że to wydarzenie jest prawie nieznane, zostało wyparte z pamięci zbiorowej, która jest elementem tożsamości gdańszczan. Prof. Maria Mendel na zebraniu Zakładu Pedagogiki Społecznej wywołała żywą dyskusję na temat znaczenia Pohulanki dla kształtowania się tożsamości mieszkańców Gdańska. W jej wyniku narodził się projekt nowego programu badawczo-rozwojowego dotyczącego pamięci i niepamięci gdańszczan o wydarzeniach okresu powojennego.



Czy badania koncentrowały się wokół egzekucji?



Nie, miały one zdecydowanie szerszy charakter. Obejmowały okres od końca II wojny światowej do początku lat 90. Ich celem było nie tylko poznanie, co z tamtych czasów zachowało się w pamięci starszych gdańszczan, lecz również przygotowanie działań sprzyjających rozwojowi tożsamości obecnych mieszkańców. Jednak egzekucja stanowiła punkt wyjścia projektu. Okazało się, że osoby, które były świadkami tego wydarzenia albo przynajmniej mieszkały w tym czasie w Gdańsku, nie chciały pamiętać o egzekucji i nie opowiadały o niej swoim dzieciom. Badaliśmy nie tylko, jak publiczne wieszanie zapisało się w pamięci mieszkańców, ale także jakie znaczenie nadali oni Pohulance jako miejscu. Okazało się, że i ono zostało wyparte z pamięci. Co znamienne przez dziesięciolecia Pohulanka była niczyja, zaniedbywana – zamieniła się w porośnięte zielenią pustkowie. Wreszcie w 2008 r. deweloper przystąpił do budowy osiedla w tym urokliwym – jak je nazwał – miejscu. Po wzniesieniu stanu surowego pierwszego bloku budowa została wstrzymana.



Skąd się bierze ten mechanizm wyparcia w pamięci zbiorowej?



To reakcja obronna polegająca na tłumieniu, wymazaniu bolesnych, tragicznych, wstydliwych przeżyć i doświadczeń. Człowiek kreuje obraz „dobrej” przeszłości, dlatego starsi gdańszczanie chętniej wspominają powojenną odbudowę miasta niż Pohulankę.



Może lepiej nie zakłócać tego pozytywnego wizerunku pierwszych lat powojennych?



Wyparcie może prowadzić do tuszowania i fałszowania historii, jednostronności ocen, sprzyjać rozbudzeniu postaw ksenofobicznych, a z drugiej strony do prowincjonalizacji.




12następna »


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>