Blogerzy czy blogersi

Blogerzy czy blogersi

(2012-04-19)

Dawni diaryści mogą pozazdrościć blogerom wolności i interakcji. Blogerzy powinni zazdrościć diarystom przenikliwości i głębokości myśli. Ta uwaga ciśnie się na usta po obejrzeniu prezentowanego od środy w serwisie You Tube siedemnastominutowego filmu dokumentalnego "Blogersi". Przygotowywany od prawie dwóch lat dokument był długo oczekiwany przez polską blogosferę.

Dawni diaryści mogą pozazdrościć blogerom wolności i interakcji. Blogerzy powinni zazdrościć diarystom przenikliwości i głębokości myśli. Ta uwaga ciśnie się na usta po obejrzeniu prezentowanego od środy w serwisie You Tube siedemnastominutowego filmu dokumentalnego "Blogersi". Przygotowywany od prawie dwóch lat dokument był długo
oczekiwany przez polską blogosferę.

Film pozwala m.in. dostrzec wielką różnicę między tradycyjnym dziennikiem a blogiem. Od setek lat diaryści nie tylko opisywali swoje życie, ale także komentowali otaczającą ich rzeczywistość społeczną, polityczną i każdą inną. Jednak ich dzienniki do niedawna były publikowane najczęściej po śmierci, gdy sprawy, które oceniali, dawno straciły aktualność.

O żadnej możliwości wpływania diarystów na rzeczywistość nie było mowy. Internet zmienił to całkowicie. Blogerzy nie tylko oceniają świat, ale mogą go zmieniać – wpływając na poglądy i zachowania odbiorców. "Jak coś mnie wkurzy, to mój blog jest narzędziem walki" – mówi w filmie Kominek, jeden z najpopularniejszych polskich blogerów. Jego blog odwiedza co miesiąc 200-300 tys. użytkowników, zatem ma więcej czytelników niż szereg tytułów prasowych.

Mówi się, że blogerzy są piątą władzą. Kamil Durczok przyznaje w filmie, że blogerzy przejęli część odbiorców tradycyjnych mediów – stali się dla nich głównym źródłem informacji o Polsce i świecie.

Gwałtowne wdarcie się blogerów (blogersów) do przestrzeni medialnej niepokoi Jacka Żakowskiego. Zarzucił im brak kompetencji, korzystanie z niepewnych źródeł informacji, niejasne motywy, którymi kierują się, pisząc.

Zdaniem Żakowskiego blogi z dziennikarskiego punktu widzenia - ze względu na kiepską jakość - są krokiem do tyłu, zaś z wolnościowego – krokiem do przodu. Jeden z blogerów wypowiadających się w filmie przyznaje, że wśród trzech milionów autorów blogów w "polskim" internecie niewiele jest indywidualności.

Nasza epoka z jednej strony tworzy nowoczesne media (narzędzia komunikacji), z drugiej zaś narzuca infantylizm, efekciarstwo i powierzchowność obce dawnym diarystom, choćby Marii Dąbrowskiej, Zygmuntowi Mycielskiemu, Stefanowi Kisielewskiemu. Diaryści intelektualnie "obalali" dominujące poglądy, rządy, systemy. Kominek najbardziej zasłynął z próby "obalenia" - z użyciem wulgarnych określeń - budyniu znanego producenta.

Same nowoczesne narzędzia komunikacji nie wystarczą - trzeba jeszcze mieć coś do powiedzenia. (ike)