Naoczny świadek oskarża
        Piszemy Wspomnienia

piątek, 29 marca 2024

Naoczny świadek oskarża

Naoczny świadek oskarża

(2012-01-17)


"Przez kilkadziesiąt lat czekałem, aż odejdą uczestnicy tamtych zdarzeń, aby móc opowiedzieć tragiczną historię Żydów gniewczyńskich z uwzględnieniem ich punktu widzenia" – pisze Tadeusz Markiel w książce "Jakie to ma znaczenie, czy zrobili to z chciwości? Zagłada domu Trynczerów".

"Przez kilkadziesiąt lat czekałem, aż odejdą uczestnicy tamtych zdarzeń, aby móc opowiedzieć tragiczną historię Żydów gniewczyńskich z uwzględnieniem ich punktu widzenia" – pisze Tadeusz Markiel w książce "Jakie to ma znaczenie, czy zrobili to z chciwości? Zagłada domu Trynczerów".

Markiel relacjonuje wydarzenia w Gniewczynie na Podkarpaciu w 1942 r., gdy Polacy – pod wodzą sołtysów dwóch części wsi, szefa Ochotniczej Straży Pożarnej i członków antyhitlerowskiej konspiracji – urządzili obławę na miejscowych Żydów, zamknęli ich w ciemnej komorze domu Lejby i Szangli Trynczerów, torturowali mężczyzn, gwałcili pojedynczo i zbiorowo kobiety, a w końcu wydali ofiary hitlerowcom. Jego wspomnienia po raz pierwszy ukazały się drukiem w 2008 r. w miesięczniku "Znak".

W książce wydanej w ubiegłym tygodniu przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów znajduje się szersza relacja Markiela, uzupełniona analizą historyczną Aliny Skibniewskiej, której badania potwierdziły prawdziwość relacji naocznego świadka. - Po raz pierwszy w swojej pracy zastosowałam taką kolejność, że wyszłam od relacji, której potwierdzenia szukałam w dokumentach. Obie opowieści uzupełniają się - podkreśliła Alina Skibińska podczas promocji książki.

Skąd, według Merkiela, wzięła się w Gniewczynie niechęć do Żydów? Tak o tym pisze: "Odpowiedź jest prosta: uruchamiała ją religia. Owa niechęć płynęła z ambony, malarstwa religijnego, obyczajów... Kiedyś do domu babci, Marii Kulpy, przyszli kolędnicy. Wśród nich był zgarbiony, pejsaty, karykaturalnie ubrany Judasz z pielgrzymim kosturem i workiem na pieniądze u pasa, wiadomo - Żyd. Pamiętam, jak przedobra ciocia Stasia wysunęła z miotły witkę brzozową i podając mi, wówczas siedmiolatkowi, powiedziała: - Bij tym Żyda po garbie na plecach, będziesz miał zasługę przed Panem Jezusem".

Tadeusz Markiel ubolewa, że aby "zminimalizować ewentualne poczucie winy, odebraliśmy ofiarom pamięć - nie ma ich grobów, choćby symbolicznych. Odebraliśmy im osobowość, nie wymawiamy imion ich dzieci, Salci, Aronka czy Abramka, ani imion ich rodziców, Racheli, Szangli, Lejby czy Hersza - mówimy Żydzi, jakby to był tłum czy masa...". (ike)

Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>