Przywódca powstania w obozie zagłady w Sobiborze Aleksander „Sasza” Peczerski powiedział nam, że kto przeżyje, ten musi opowiedzieć światu, co tu się działo. Przysiągłem sobie, że to zrobię - mówi PiszemyWspomnienia.pl Thomas Toivi Blatt, autor książki "Ucieczka z Sobiboru".
Czy Pana dom rodzinny w Izbicy nadal stoi?
Gdy byłem tam dwa miesiące temu, jeszcze stał. W ostatnich dniach otrzymałem telefon, że został rozebrany. Nadal jednak w Izbicy jest wiele żydowskich domów – szczególnie w okolicy rynku.
Wchodził Pan po wojnie do dawnego domu?
Tak. Zastukałem, zapytałem, czy mogę popatrzeć. Dałem gospodarzowi kilka dolarów, żeby mnie wpuścił. On sądził, że w domu są ukryte pieniądze i przyjechałem, by sprawdzić, czy nadal tam leżą. Proponował, że jeśli pokażę miejsce ukrycia „skarbu”, to on się nim ze mną podzieli.
Ta sytuacja przeczy popularnemu przekonaniu o polskiej gościnności.
Niedawno dostałem list od mieszkającego w USA Żyda, który przyjechał do Izbicy i chciał zrobić zdjęcie jednej z ulic dochodzącej do rynku. Właściciel pobliskiego domu wyskoczył do niego z siekierą. W Niemczech przed domami pojawiły się wtopione w chodnik tabliczki informujące, że tu mieszkał Żyd zamordowany w czasie wojny. Szkoda, że w Polsce nie jest podobnie.
Przed wojną powtarzano: „Izbicia, Izbica – żydowska stolica”...
Izbicę założyli Żydzi w połowie XVIII w. po zmuszeniu ich do opuszczenia pobliskiej Tarnogóry. Jeszcze przez II wojną światową to było niemal całkowicie żydowskie miasteczko, sztetl. Liczyło 3600 Żydów i 200 katolików.
Kto o tym teraz wie?
Niewielu. Na rynku, z którego 28 kwietnia 1943 r. wszystkich Żydów, w tym moją rodzinę, hitlerowcy wywieźli do Sobiboru, nie ma żadnego znaku, kamienia przypominającego o żydowskiej przeszłości miasteczka i losie jego mieszkańców. Za to stoi pomnik w hołdzie poległym i pomordowanym w latach 1863, 1920, 1939 i 1940. Tablica upamiętniająca Żydów stoi na położonym na uboczu cmentarzu.
W czasie wojny był Pan w wieku obecnych gimnazjalistów i licealistów. Co uczniowie szkół w Izbicy i pobliskich wsi wiedzą o historii okolicy?
Niewiele wiedzą, choć w ostatnich latach zauważyłem pewien postęp. Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Tarnogórze zaprosił mnie kilka razy do swej szkoły. Dzieci z gimnazjum w Izbicy brały udział w porządkowaniu terenu cmentarza żydowskiego, oglądałem wystawioną przez nie sztukę żydowską. Ale w części szkół w gminie uczniowie nie wiedzą nic albo nie chcą wiedzieć o żydowskiej przeszłości.
Dlaczego tak się dzieje?
W wielu rodzinach katolickich nadal pokazuje się kilkuletniemu dziecku krzyż i tłumaczy, że to Żydzi ukrzyżowali Pana Jezusa. Dziecku się w głowie nie mieści, jak można coś takiego zrobić. To pierwszy krok do niechęci wobec Żydów i antysemityzmu. W katedrze w Sandomierzu wciąż wisi obraz „Rzeź niewiniątek”, na którym Żydzi mordują katolickie dzieci, by użyć ich krwi do wypieku macy. Przecież to kłamstwo historyczne, za które wielu Żydów zapłaciło krwią, także stosunkowo niedawno. Plotka o zamordowaniu polskiego dziecka przez Żydów była bezpośrednią przyczyną pogromu kieleckiego. I po takich doświadczeniach ten obraz wisi. Po co? Żeby obudzić upiory?
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>