DAJĘ ŚWIADECTWO
        Piszemy Wspomnienia

czwartek, 28 marca 2024

DAJĘ ŚWIADECTWO

Skąd się wzięła powojenna polska niepamięć o żydowskich sąsiadach.



Przed wiekami Polacy zaprosili Żydów do siebie, ale potem wzajemne stosunki różnie się układały. Konflikty brały się m.in. z konkurencji ekonomicznej. W latach 30. w wybudowanej przez Polaka fabryce klinkieru w Izbicy Żydzi nie mogli pracować. W czasie okupacji uprzedzenia wobec Żydów umocniła hitlerowska propaganda. Bywało, że bardziej bałem się polskich sąsiadów niż Niemców. Niemcy nie potrafili tak dobrze rozpoznać Żydów jak Polacy. W Niemczech Żydów było niewielu i znano ich głównie z tygodnika„Der Stürmer” wydawanego przez Juliusa Streichera. Spodziewali się takich Żydów jak na karykaturach – z długim nosem, brodą i spojrzeniem Judasza. Mnie wydał kolega ze szkoły powszechnej w Izbicy. Przed wojną przynosił mi w sobotę – tego dnia Żydzi nie chodzili na lekcje – zadania, które należało odrobić na poniedziałek. Po ucieczce z Sobiboru o mało nie zastrzelił mnie polski chłop – do dziś noszę kulę po jego wystrzale. Z jednej strony Polacy ratowali Żydów, narażając się na śmierć, ale z drugiej z winy polskich sąsiadów zginęło wielu Żydów – także w Izbicy. Jeszcze po wojnie – wyjechałem z Polski w 1957 r. – nie miałem odwagi, by przejść przez wieś – bałem się reakcji mieszkańców, którzy rozpoznaliby we mnie Żyda. Wiem, że to źle zabrzmi, ale w Niemczech, do których wtedy wyjechałem, nie bałem się chodzić na najbardziej zabitej dechami wiosce. Myślę, że pokolenie moich rówieśników, a może i następne musi odejść, aby przezwyciężyć antysemickie uprzedzenia.



Wierzy Pan w młodą generację?



W Lublinie na spotkanie ze mną przyszło wielu młodych. Zauważyłem w dużych polskich miastach życzliwe zainteresowanie tematyką żydowską. To mnie bardzo cieszy, choć wiem, że dotyczy tylko części młodego pokolenia. Ze swej strony robię, co mogę – chodzę na spotkania, tłumaczę, piszę wspomnienia. To jednak za mało. Wszystko zaczyna się od wychowania w rodzinie, potem odpowiedzialność spada także na nauczycieli i wykładowców, media, polityków.



Coś się chyba jednak dzieje, skoro obecny wójt gminy Izbica otrzymał od Ambasady Izraela i Żydowskiego Instytutu Historycznego dyplom za przywracanie pamięci o żydowskich mieszkańcach, zaś marszałek województwa świętokrzyskiego zafundował każdemu gimnazjaliście pamiętnik zgładzonego w Treblince Pańskiego rówieśnika – Dawida Rubinowicza.



Dostrzegam zmiany na korzyść, jednak wciąż spotykam i takich samorządowców, którzy kryją się ze swoją życzliwością dla Żydów w obawie, że nie zostaną ponownie wybrani.

Nie wszyscy mają odwagę - jak Jan Paweł II - głośno mówić, że Żydzi to nasi bracia. Antysemityzm to nie złamanie ręki, które można szybko wyleczyć. To uszkodzenie mózgu, które może się ujawnić po wielu latach. Ono może znów dać o sobie znać.



 - Piszemy Wspomnienia

br>



« poprzednia123następna »


Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>