Skąd ta skłonność Romerów do opisywania swego życia?
Pisanie pamiętników przez kolejne pokolenia w rodzinach ziemiańskich było elementem tradycji. Oni musieli pisać. Pchała ich do tego wewnętrzna potrzeba, poczucie misji. Chcieli tę wiedzę o sobie i świecie, w którym żyli, przekazać rodzinie.
Jak spadek?
Tak. Sądzili, że dzieci i wnuki odgrzebią tę przeszłość i okaże się ona dla nich cenna. Zresztą ich opisy okazały się wartościowe nie tylko dla potomków. XIX-wieczne pamiętniki ziemian, zwłaszcza z terenów nazywanych Kresami, przechowują świat, który odszedł. Można w nich znaleźć bardzo dokładne opisy miejscowości, majątków, ogrodów, dworów – łącznie z rozmieszczeniem pomieszczeń i urządzeniem wnętrz. Ta szczegółowość ma rangę dokumentu. Dzięki pamiętnikom można poznać nieznane fakty dotyczące ważnych miejsc, wydarzeń lub postaci. Maria Górska z Łubieńskich, żona właściciela majątku Wola Pękoszewska pod Skierniewicami, opisując swoje życie od lat 30. XIX wieku do roku 1920, poruszyła m.in. prześladowania unitów na rodzinnym Podlasiu, powstanie styczniowe widziane z Warszawy i powiatu rawskiego, strajki w ogarniętym rewolucją Żyrardowie, okupację niemiecką w Warszawie po wyparciu z niej w 1915 r. Rosjan, zbliżanie się frontu w 1920 r. w czasie wojny polsko-radzieckiej. Wśród osób, które znała, byli m.in. ojciec Honorat Koźmiński, Józef Chełmoński, Henryk Sienkiewicz, Roman Dmowski... Pamiętnik Marii Górskiej przypominał mi „Noce i dnie”.
Maria Górska jak Maria Dąbrowska. I jak tysiące innych kobiet, które w XIX w. pisały pamiętniki. One też chciały przekazać swoje życie potomkom?
Myślę, że chodziło o coś więcej. Ogromna popularność - wręcz moda - na pisanie pamiętników przez kobiety wynikała z potrzeby zaznaczenia własnej obecności, wyjścia z cienia mężczyzn. Przecież nierzadko to one były głową rodziny, utrzymywały dom, aktywnie włączały się w sprawy społeczne. Katalogowałam wspomnienia Marii Kleniewskiej, która zajmowała się pracą u podstaw: zakładała ochronki, przytułki, zakłady opiekuńcze, szkoły – w tym Szkołę Żeńską Gospodarstwa Wiejskiego w Nałęczowie, znaną jako Szkoła Ziemianek, choć przeznaczona była dla prostych dziewcząt ze wsi.
Porównując Górską i Dąbrowską, podkreśla Pani literackie walory pamiętników.
Poziom literacki pamiętników zgromadzonych w Bibliotece Narodowej jest bardzo różny. Część z nich nie ma walorów literackich, jednak wiele czyta się jak fascynującą powieść. Cudowne są pod tym względem pamiętniki Jana Marii Zawistowskiego, który jest znakomicie napisany i stanowi kopalnię wiedzy o architekturze Warszawy – tej przed- i powojennej. W ogóle uważam, że powinien być wydany wybór pamiętników i listów dotyczący Warszawy. Kto dziś wie, że w XIX w. panie przyjeżdżały do wód do stolicy . Wody mineralne wydawano w budynku Instytutu Wód Mineralnych Sztucznych w Ogrodzie Saskim. Pamiętniki są źródłem wiedzy historycznej.
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>