1 września na rozpoczęcie roku szkolnego każdy z 46 tysięcy gimnazjalistów w województwie świętokrzyskim otrzymał egzemplarz pamiętnika Dawida Rubinowicza wydany przez działające w Bodzentynie Towarzystwo Dawida Rubinowicza. Książki dla gimnazjalistów kupił marszałek województwa. Mają się uczyć o Holocauście w oparciu o pamiętnik Dawida. Być może to przełomowe wydarzenie związane z popularyzacją jego postaci.
To rzeczywiście bardzo cenna inicjatywa, choć jestem zdumiony, że jako dotychczasowy wydawca pamiętnika nie zostałem o niej poinformowany. Mam nadzieję, że nikt na tej książce nie zarobił. Cieszę się, że świętokrzyskie jest pierwszym województwem, w którym zapoznaje się uczniów z Dawidem Rubinowiczem. Na terenie tego regionu doszło nie tylko do Holocaustu, ale także szeregu niegodnych zachowań Polaków w stosunku do Żydów w czasie okupacji oraz – już po wojnie - do pogromu kieleckiego. Miejscowe władze nie uporały się dotąd z przeszłością. Przed wojną na Kielecczyźnie mieszkało ćwierć miliona Żydów. Dawid Rubinowicz może się stać dla świętokrzyskich gimnazjalistów jedynym znanym z imienia i nazwiska, a także z przeżyć i myśli byłym sąsiadem i rówieśnikiem. Czytając jego pamiętnik, powinni pozbyć się pozostałości uprzedzeń.
Czy pamiętnik powinien być lekturą w całym kraju?
Chciałbym, aby Dawid Rubinowicz był w Polsce co najmniej tak samo znany jak Anne Frank, a jego pamiętnik został umieszczony na liście gimnazjalnych lektur. W pełni na to zasługuje. To jedyny znany mi okupacyjny pamiętnik żydowskiego dziecka napisany po polsku. Jest prosty w odbiorze, spontaniczny, sugestywny. Przedstawia jednostkowy los, który jest zarazem losem dwóch milionów żydowskich dzieci w naszym kraju.
Rozmawiał: Krzysztof Pilawski
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>