Brak stałego zatrudnienia, szans na mieszkanie, poczucia bezpieczeństwa… Dlatego moi rówieśnicy tak chętnie wracają do Misia Uszatka, beztroskich zabaw na podwórku, mamy, która miała dla nich dużo czasu, wypraw na działkę. Tamte najwcześniejsze, spędzone w PRL lata kojarzą się im z bezpieczeństwem. Co będzie dalej z życiem po życiu PRL?
Będzie się toczył dialog, a może pojedynek pamięci. Coraz bardziej swobodny i nieskrępowany, bo młodsi, którzy z racji metryki "nie należeli" i "nie współpracowali", nie będą podatni na naciski. Chciałabym, aby do narracji demonizującej i nostalgicznej dołączył głos tych, którzy powiedzą: dla nas PRL nie była ani demonem, ani ideałem. O żadnym okresie historycznym nie można snuć jednej wielkiej opowieści. W badaniach literackich i historycznych buduje się opowieść złożoną z wielu historii, opisujących ten sam czas z rozmaitych perspektyw: robotników, chłopów, inżynierów, twórców, kobiet, gejów, mieszkańców wielkiego miasta i położonej na uboczu wsi. Brakuje mi szczerych wspomnień ludzi, którzy dojrzewali i dorastali w PRL. Czuję wielki niedosyt odczytania PRL jako pewnego projektu politycznego, społecznego, ekonomicznego, wreszcie kulturowego i cywilizacyjnego. Tamten czas zasługuje na głębszą refleksję.
Zamieszczony wywiad przeprowadzony przez redaktora portalu piszemywspomnienia.pl Krzysztofa Pilawskiego pochodzi z tygodnika "Przegląd"
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>