Skąd wziął się pomysł powtórzenia konkursu na pamiętniki bezrobotnych w 2001 r.?
Wówczas minęło 70 lat od zorganizowania konkursu przez IGS w 1931, a ponadto mieliśmy do czynienia z ponadtrzymilionowym bezrobociem. Po przemianie ustrojowej problem bezrobocia wrócił z całą siłą. Na początku stycznia 1990 r. w Polsce nie było bezrobotnych, a po roku mieliśmy ich już ponad milion. Postanowiliśmy, jak w 1931 r., ogłosić w 2001 r. wielki ogólnopolski konkurs na pamiętniki bezrobotnych z nagrodami.
Konkurs w 1931 r. uzyskał ogromny rozgłos w ówczesnych środkach przekazu. Czy wasz też został tak nagłośniony?
Otrzymaliśmy wsparcie od Ministra Pracy i Polityki Społecznej, który objął patronat nad konkursem, publicznego radia i telewizji. W prasie ukazały się ogłoszenia o konkursie. Z tego co mi wiadomo, na żaden inny konkurs organizowany po 1989 r. nie napłynęło tak wiele prac jak na pamiętniki bezrobotnych. Myślę, że w ten sposób, podobnie jak w latach 30., ujawniła się także wielka wartość i niezaspokojona potrzeba pracy, czy też – jak to ujął Krzywicki - tęsknota za utraconą pracą. Z dużym zainteresowaniem przyjęto pojawienie się dwóch pierwszych tomów „Pamiętników bezrobotnych” w 2003 r. Dziennikarze twierdzili, że niektóre teksty nadają się na scenariusz filmowy.
Na ile wiernie opis 1635 pamiętnikarzy w tych pamiętnikach oddawał sytuację trzech milionów bezrobotnych?
Pamiętnikarze nie stanowią tak reprezentatywnej próbki, jaką dobiera się, przeprowadzając sondaże. Już Krzywicki podkreślał, że pamiętnikarze są elementem społecznie wyrobionym i wykształconym – także w zakresie umiejętności pisarskiej. Zwracał uwagę, że w konkursie nie byli reprezentowani niepiśmienni – wówczas stanowili oni sporą część społeczeństwa. Także autorzy pamiętników z lat 2001-2002 byli ogólnie lepiej wykształceni niż „statystyczny” bezrobotny, odznaczali się większą aktywnością i spostrzegawczością. Osoby bierne nie piszą pamiętników. To wada tej metody, że część wybranej grupy nie chce lub nie potrafi opowiedzieć o sobie, podzielić się swoim doświadczeniem i opiniami. Dlatego uzyskujemy obraz trochę lepszy niż przeciętny, bardziej wygładzony.
Ten „bardziej wygładzony obraz” w latach 30. wstrząsnął opinią publiczną.
Tamte pamiętniki pochodziły z najgorszego czasu związanego ze światowym kryzysem gospodarczym. Trzeba też pamiętać, że po raz pierwszy – dzięki konkursowi – na taką skalę dano się wypowiedzieć ludziom, którzy byli w zasadzie odcięci od życia publicznego, prasy, radia. Dlatego ten ich głos zabrzmiał tak donośnie. Krzywicki we wstępie do „Pamiętników bezrobotnych” używał określeń : „mamy do czynienia z huraganem ekonomicznym”, „mamy do czynienia z huraganem społecznym”. Dostrzegł w pamiętnikach narastanie konfliktu społecznego. Twierdził, że każdy polityk powinien zdawać sobie sprawę, co dzieje się wewnątrz wielkiej masy bezrobotnych.
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>