MOJE ŻYCIE I JA
        Piszemy Wspomnienia

niedziela, 08 grudnia 2024

MOJE ŻYCIE I JA

Pisanie wspomnień to próba zmierzenia się z własnym życiem, scalenia go, zintegrowania się z nim. Często uczestnicy warsztatów po raz pierwszy wracają do momentów traumatycznych – ciężkich przeżyć wojennych i powojennych. Pierwszy raz o nich mówią. Otwierają się na przeszłość, którą przez lata wypierali, blokowali, zamykali – mówi dr JOLANTA SZULKOWSKA, która prowadzi warsztaty literackie na Gdańskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku.



 - Piszemy Wspomnienia

br>


Prowadzi Pani warsztaty literackie z grupą, która nazywa siebie piszącą wspólnotą. Cóż to takiego?



Szczególny typ więzi, jaki wytworzył się między nami. Na początku, czyli przed czterema laty, miałam inną wizję zajęć. Sądziłam, że skupię się na przygotowaniu grupy – także od strony psychicznej - do pisania szczerych tekstów autobiograficznych, a po roku, najwyżej dwóch, rozstanę się z nią i rozpocznę zajęcia z następną. Tymczasem osoby uczestniczące w warsztatach od samego początku oraz te, które przyszły wkrótce potem, stanowią nadal zdecydowaną większość grupy.



Od czego rozpoczynało się tworzenie piszącej wspólnoty?



W pierwszym semestrze podrzucałam różne prowokujące do dyskusji tematy z literatury. One niby traktowały o innych ludziach, jednak uczestnicy warsztatów nabierali odwagi mówienia, wypowiadania własnego zdania. To był pierwszy krok do usunięcia blokad emocjonalnych, bardzo silnych w pokoleniu Trzeciego Wieku. Ludzie starsi bardzo często nie chcą mówić i pisać o bolesnych dla nich przeżyciach wojennych i powojennych. Powoli się otwierali, nabierali do siebie zaufania. Tworzył się zespół, w którym każdy czuje się dobrze i bezpiecznie. Wie, że treści, które przedstawi w czasie zajęć, nie zostaną wykorzystane przeciwko niemu.



Także wtedy, gdy okaże się, że w przeszłości nie stał po stronie, która dziś uznawana jest za właściwą...



Uczymy się tolerancji, zrozumienia dla racji innych ludzi. Zdarzały się wypowiedzi antysemickie i próby wszczęcia ostrych debat politycznych. Jednak od początku założyłam, że warsztaty są apolityczne. Zawarliśmy kontrakt, w jaki sposób będziemy pracować. Zgodnie z nim każdy ma prawo mówić, co chce, ale jedynie we własnym imieniu. Nie wolno narzucać innym własnych poglądów. Można krytykować opinie innych ludzi, ale nie wolno krytykować ich samych.





Kim są uczestnicy warsztatów?



Wbrew pozorom niewielu jest polonistów. W naszym gronie są ekonomiści, inżynierowie, lekarze, pedagodzy i nauczyciele - głównie przedmiotów ścisłych. Mamy też mistrza krawieckiego. Wszyscy oni piszą logicznie, konkretnie, tworzą autentyczne, a przez to wartościowe teksty.





Czym kierują się autorzy, decydując się na pisanie wspomnień?



Staram się wydobyć od nich odpowiedź na pytania: po co, czy warto? Odczuwam niezwykle silną potrzebę wytworzenia międzypokoleniowej więzi rodzinnej. Bardzo wiele osób chce zostawić pamiątkę po sobie i swoim życiu dla bliskich. Do tego dochodzi świadomość, że byli świadkami i uczestnikami ważnych wydarzeń historycznych. Pisanie wspomnień to także próba zmierzenia się z własnym życiem, scalenia go, zintegrowania się z nim. Często uczestnicy warsztatów po raz pierwszy wracają do momentów traumatycznych – ciężkich przeżyć wojennych i powojennych. Pierwszy raz o nich mówią. Otwierają się na przeszłość, którą przez lata wypierali, blokowali, zamykali.




12następna »


Dodaj swój komentarz więcej prezentacji