(2013-01-04)
Słowa "nie ma, a jest" traktował jak zaklęcie. W wywiadzie dla naszego portalu tłumaczył jego znaczenie: "w każdym z nas jest przeszłość, a więc rzeczywistość, która odeszła". Teraz ta magiczna formuła odnosi się także do niego. Zmarł Piotr Parandowski, syn Jana Parandowskiego, archeolog, filmowiec, podróżnik oraz autor wspomnieniowych książek: "Nie ma, a jest", "Pejzaż ludzki".
Słowa "nie ma, a jest" traktował jak zaklęcie. W wywiadzie dla naszego portalu tłumaczył jego znaczenie: "w każdym z nas jest przeszłość, a więc rzeczywistość, która odeszła". Teraz ta magiczna formuła odnosi się także do niego. Zmarł Piotr Parandowski, syn Jana Parandowskiego, archeolog, filmowiec, podróżnik oraz autor wspomnieniowych książek: "Nie ma, a jest", "Pejzaż ludzki".
Przypomnijmy kilka myśli Piotra Parandowskiego z naszej rozmowy:
"…pamięć zwykłego człowieka przeważnie obejmuje nie więcej niż dwa-trzy pokolenia wcześniejsze. Oczywiście wiele zależy od indywidualnej tradycji rodzinnej, od tego, czy przechowuje się dokumenty, pamiątki, czy dba się o przekazywanie wiedzy o przeszłości rodziny jej kolejnych pokoleniom. Im człowiek jest bardziej wrażliwy, chłonny, tym więcej ze świata zewnętrznego, szczególnie świata bliskiego, jakim jest rodzina, czerpie".
"Przekazuję obraz jakiegoś zdarzenia, w którym brałem udział, i używam przymiotników, określeń dotyczących opisywanej osoby. To jest bardzo subiektywny wizerunek danej postaci – oparty na pamięci i ... intuicji. Nie roszczę sobie pretensji do stworzenia obrazu, który nazwalibyśmy prawdziwym, obiektywnym, opartym na nieskończonej ilości źródeł. Rysuję taki ludzki pejzaż. To bardzo ładne, a zarazem celne określenie mojej matki. Są rozmaite pejzaże: roślinny, górski, miejski... I jeszcze pejzaż ludzki – rodzaj krajobrazu, na który składają się postaci".
"…w moim pisaniu o innych jest odblask twórczości mojego ojca, trzymam się jego etyki. Może byłoby prawdziwsze, gdybym napisał z niechęcią o kimś, kogo nie darzę sympatią. Jednak nie sądzę, żebym był zakłamany, kiedy odrzucam taką postawę. Po prostu nie lubię pisać źle o ludziach. Może dlatego, że szanuję słowo, co przekazał mi ojciec. Słowo ma taką siłę, że trzeba bardzo uważać, żeby nie krzywdzić nie tylko innych, ale także siebie – nie mieć później do siebie pretensji". (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>