(2013-06-20)
Otoczony atmosferą skandalu i ostrych protestów miniserial niemieckiej telewizji publicznej ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie" okazał się hitem – ostatni, najbardziej kontrowersyjny, odcinek obejrzało w TVP 3,7 mln widzów.
Otoczony atmosferą skandalu i ostrych protestów miniserial niemieckiej telewizji publicznej ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie" okazał się hitem – ostatni, najbardziej kontrowersyjny, odcinek obejrzało w TVP 3,7 mln widzów.
Akcja filmu rozpoczyna się w roku 1941, w którym Niemcy zaatakowały Związek Radziecki. Pominięcie agresji na Polskę głęboko poruszyło polskich historyków. Zdaniem prof. Tomasza Szaroty ta luka czasowa powoduje, że obywatele Niemiec nie dowiedzą się, czym dla Polaków był 1 września 1939 r. – początek niewypowiedzianej wojny i tragicznej okupacji. Jednak film nie kreuje świadomości historycznej Niemców, ale ją odzwierciedla: znacznie głębiej tkwi w ich pamięci rok 1941 niż 1939. Podobnie jest z Rosjanami – dla nich II wojną światowa zaczęła się nie we wrześniu 1939 r., gdy razem z Niemcami dzielili się Polską, lecz w czerwcu 1941. Taki jest m.in. przekaz Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Moskwie.
Najwięcej emocji wzbudziło pokazanie w niemieckim serialu Armii Krajowej jako formacji antysemickiej. Jeden z ekranowych AK-owców, mijając wagony transportujące konwojowanych przez hitlerowców Żydów, mówi: "Żydzi są tak samo parszywi jak komuniści i Ruskie. Lepsi martwi niż żywi"
Mimo początkowego oburzenia władze TVP postanowiły pokazać kontrowersyjny serial, tłumacząc, że polscy widzowie nie powinni być skazani "jedynie na pośrednictwo dziennikarzy i polityków w ocenie niemieckiego serialu, nie mogąc wyrobić sobie w tej kwestii własnego zdania". Nie przekonało to wielu polityków, publicystów i organizacji kombatanckich. Prawo i Sprawiedliwość zażądało w czwartek zdymisjonowania prezesa TVP za emisję "antypolskiego filmu". (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>