(2013-06-24)
W swoich reportażach wcieleniowych ukazałem Polskę inną niż ta, która wyłaniała się z propagandowego przekazu – mówił we wtorek w warszawskiej kluboksięgarni "Wrzenie Świata" Janusz Rolicki, bohater wywiadu rzeki "Wańka-wstańka".
W swoich reportażach wcieleniowych ukazałem Polskę inną niż ta, która wyłaniała się z propagandowego przekazu – mówił we wtorek w warszawskiej kluboksięgarni "Wrzenie Świata" Janusz Rolicki, bohater wywiadu rzeki "Wańka-wstańka".
Gospodarz spotkania - szef Instytutu Reportażu, a zarazem redaktor "Dużego Formatu" Mariusz Szczygieł - podkreślił, że Janusz Rolicki należy – obok Ryszarda Kapuścińskiego, Hanny Krall i Krzysztofa Kąkolewskiego - do najwybitniejszych polskich reportażystów. Jako dziennikarz tygodnika "Polityka" został na początku lat 60. prekursorem reportażu wcieleniowego. Występując incognito, wcielał się m.in. w postać robotnika na budowie, sezonowego pracownika PGR, junaka OHP, skorumpowanego likwidatora szkód gradowych, konwojenta zwierząt rzeźnych. Krzysztof Pilawski, redaktor portalu PiszemyWspomnienia.pl, autor "Wańki-wstańki", powiedział, że z całego dorobku dziennikarskiego Janusza Rolickiego najwyżej ceni reportaże, które pozostają ważnym i trwałym dokumentem na temat PRL.
Zdaniem Mariusza Szczygła "Wańka-wstańka" dowodzi, że wywiad rzeka może być ciekawszy od klasycznej autobiografii. Zwrócił uwagę na niezwykłą dociekliwość autora książki i dokonany przez niego "fantastyczny research": – Niekiedy Krzysztof Pilawski wie o wydarzeniach, o których opowiada Janusz Rolicki, więcej niż bohater książki. Red. Rolicki przyznał, że przeprowadzając wywiad z Edwardem Gierkiem, był przygotowany "najwyżej w połowie" tak dobrze jak Krzysztof Pilawski, gdy rozmawiał o jego życiu. – Każdemu wywiadowanemu życzę takiego wywiadowcy – powiedział red. Rolicki. (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>