Strażnik pamięci
        Piszemy Wspomnienia

piątek, 29 marca 2024

Strażnik pamięci

Strażnik pamięci

(2013-04-19)


"Jestem jednym z trojga żyjących powstańców. Nie ma już naszego strażnika pamięci Marka Edelmana, który przez ponad 60 lat stał co roku na tym miejscu. Ludzie odchodzą, taka jest kolej rzeczy, ale ważne, żeby pozostała pamięć" - powiedział Szymon Ratajzer w czasie piątkowych uroczystości związanych z 70. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim.

"Jestem jednym z trojga żyjących powstańców. Nie ma już naszego strażnika pamięci Marka Edelmana, który przez ponad 60 lat stał co roku na tym miejscu. Ludzie odchodzą, taka jest kolej rzeczy, ale ważne, żeby pozostała pamięć" - powiedział Szymon Ratajzer w czasie piątkowych uroczystości związanych z 70. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim.

Szymon Ratajzer urodził się na warszawskim Czernikowie. W czasie powstania był głównym łącznikiem Żydowskiej Organizacji Bojowej, przybrał pseudonim "Kazik". Zasłynął z akcji wyprowadzenia kanałami poza mury getta 150 Żydów, w ich gronie był ostatni dowódca powstania Marek Edelman. Ratajzer walczył potem w powstaniu warszawskim. W 1946 r. jako zwolennik budowy państwa żydowskiego wyjechał do Palestyny.

"Kazik" - to imię jest mu nadal bliskie - napisał "Wspomnienia powstańca z warszawskiego getta", które ukazały się także w języku polskim. Marek Edelman, charakteryzując postawę autobiograficzną Ratajzera, porównał jego książkę do filmowej stop-klatki: "Wszystko się zatrzymało. Jest rok 1943. Kazik ma 18 lat. Strona po stronie wyłania się z jej kart obraz wydarzeń widzianych oczyma osiemnastolatka. Wierna relacja bez żadnego psychologizowania, późniejszego doszukiwania się przyczyn i skutków. Wszystko widzi tak, jak widział wtedy".

Choć prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył powstańca Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, Ratajzer nie krył zawodu z powodu postawy polskiego ruchu oporu: "Niemcy użyli przeciw nam samolotów, czołgów, gazów trujących i miotaczy ognia. Po dziesięciu dniach powstania 90 proc. bojowców żyło, trzeba było opuścić getto, żeby nie spłonąć żywcem. Prosiliśmy Armię Krajową o pomoc w wyjściu kanałami, o znalezienie kryjówek po aryjskiej stronie. Odpowiedź nie nadeszła. W tamtych dniach poczułem, jak bardzo jesteśmy sami i możemy liczyć tylko na siebie". (ike)

Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>