To się udaje?
W każdym przypadku należy nakłonić chorą osobę do odwiedzenia lekarza-specjalisty, który zleci wykonanie badań i przepisze leki spowalniające proces chorobowy. Nie wolno pomagać osobie z otępieniami jedynie poprzez terapię reminiscencyjną. Ona musi być połączona z medycyną. Ale same leki nie wystarczą: to tak, jak gdyby leczyć katar wyłącznie przy pomocy aspiryny i chodzić nadal w przemoczonych butach. Należy dołączyć gimnastykę mózgu. Ktoś powiedział, że wiele leków można zastąpić ruchem, ale jeszcze nie wynaleziono leku, który mógłby zastąpić ruch. Gimnastyka mózgu to taki ruch, a terapia reminiscencyjna jest jedną z jego form. Reminiscencja jest wsparciem psychologicznym przy wyhamowywaniu procesu chorobowego.
Jak wygląda terapia reminiscencyjna?
Terapeuta musi się cechować nie tylko wiedzą, ale także doświadczeniem życiowym i wyczuciem. Nie wolno wydawać podopiecznemu poleceń, których nie może on wykonać. Nie wolno drążyć jego wspomnień, gdy trafimy na opór, bo to przemoc, a przemoc nie jest terapeutyczna. Zadaniem terapeuty jest szybkie zorientowanie się, czy doświadczenia człowieka, po które chce sięgać, nie wywołują w nim negatywnych skojarzeń. W terapii reminiscencyjnej, w przeciwieństwie do psychoanalizy, nie
przywołuje się złych wspomnień, bo mogą one pogorszyć stan pacjenta. Sięgamy do dobrych, przyjemnych wspomnień. Pomagają nam w tym bliscy osoby chorej. Informują o życiu pacjenta, jego karierze zawodowej, wyjazdach urlopowych, rodzinie, ulubionych programach radiowych, telewizyjnych, książkach, filmach, aktorach, potrawach, zainteresowaniach, hobby. Jeśli np. okazuje się, że pacjent lubił łowić ryby, pytamy, w jaki sposób je łowił, jak trzymał wędkę, jakie ryby łowił, co z nimi potem robił.
Pamięć można stymulować nie tylko pytaniami. Czy w swojej pracy używa Pan przedmiotów, które wywołują skojarzenia z przeszłością?
Wykorzystujemy przedmioty, dźwięki, obrazy, zapachy a nawet ruch – chorzy przypominają sobie i pokazują, jak dawniej tańczyli. Bardzo często sięgamy po stare zdjęcia, które przynosi nam rodzina pacjenta. Pytamy o osoby uwiecznione na zdjęciu, kto, kiedy i w jakich okolicznościach je wykonał. Pokazujemy pamiątkowy przedmiot i prosimy, by podopieczny opowiedział, w jaki sposób jest on związany z nim i jego rodziną. Czytamy książki, które pacjent kiedyś lubił – czytamy bardzo wolno, bo osoby cierpiące na zespoły otępienne mają problemy z zapamiętywaniem. Na to, co zdrowy człowiek zapamiętuje w ułamku sekundy, chory potrzebuje nawet kilkudziesięciu sekund. Staramy się stymulować pamięć, używając kilku bodźców równocześnie. Np., gdy pytana o dawne obowiązki domowe pacjentka opowiadała o pralce z korbką do wyżymania, odtworzyliśmy nagranie pracy tej pralki. „Ojej, ona właśnie tak się tłukła!” – zawołała ucieszona.
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>