MOJE ŻYCIE I JA
        Piszemy Wspomnienia

piątek, 26 kwietnia 2024

MOJE ŻYCIE I JA

Długo trwa przełamywanie blokad?



Nawet kilka lat. Jedna z uczestniczek warsztatów – pani Alicja, inżynier-chemik – pierwotnie miała zamiar opowiedzieć o dawnych obyczajach w rodzinnym domu. Ostatecznie opisała tragiczny los swojej rodziny współpracującej z Armią Krajową na Wileńszczyźnie, w tym historię ojca, pracownika Polskiego Wileńskiego Banku Ziemskiego. W lutym 1945 r. został zabrany przez NKWD. Przetrzymywano go w więzieniu na Łukiszkach, potem wywieziono w rejon Donbasu. Zmarł kilkanaście dni przed zakończeniem wojny. Na wspomnienia pani Alicji zareagował wujek, historyk sztuki z Warszawy, który zaczął tworzyć drzewo genealogiczne. Niekiedy z tych trudnych epizodów powstają rodzinne legendy. Jedna z uczestniczek warsztatów opisała, jak pracując w szpitalu w Bytowie, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego zrobiła żart, który zakończył się wielką aferą polityczną i procesem nad nią. Teraz, w czasie rodzinnych spotkań, słyszy: - Mamo, opowiedz, jak ściągnęłaś czołgi na Bytów!



Opisywanie bolesnych przeżyć ma wymiar terapeutyczny.



Sądzę, że samo pisanie wspomnień jest terapeutyczne. Namówiłam uczestników warsztatów do analizowania tego, co się z nimi dzieje w czasie zajęć, w czasie pisania, co zawdzięczają pisaniu. Przekonuję do prowadzenia dziennika.



I wszyscy prowadzą?



Nie, ale ci, którzy to robią, czytają na zajęciach swoje ostatnie wpisy.



Uczestnicy warsztatów łatwo pokonują opór przed pisaniem?



Z jednej strony pokolenie Trzeciego Wieku wyrosło w przekonaniu, że artysta, pisarz to jest ktoś wielki, wyrastający zdecydowanie ponad innych ludzi, i ta świadomość przytłacza. Z drugiej strony można spotkać się z postawą brylowania – ja już wszystko potrafię. Wiele czasu poświęciliśmy na kreowanie twórczej osobowości. Nie musi być ona obdarzona wielkim talentem literackim, ale nie może też bezkrytycznie podchodzić do tego, co napisała. Przekonywałam do krytycyzmu, przełamując rozmaite opory wynikające z przywiązania do własnego tekstu i podrażnionej dumy. Grupa nauczyła się i tego. To jeden z elementów naszej piszącej wspólnoty.



Dobrze napisane wspomnienia, to...



...wspomnienia poruszające czytelnika autentyzmem, szczerością. Wspomnienia należy pisać od serca, wkładać w nie swoje uczucia. Oczywiście pracujemy nad językiem i stylem, jednak dużo ważniejsze jest usunięcie blokad emocjonalnych i kształtowanie właściwej postawy twórczej.



Jaki jest dorobek warsztatów?



Całkiem pokaźny. W 2007 r. wydaliśmy zbiór tekstów, w tym wspomnień, w pierwszym tomie „Zeszytów Twórczych Gdańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku”. Nosił tytuł „W przestrzeni”. Mamy już zebrane teksty do drugiego zeszytu – „Śnić Dom”, do którego wejdą m.in. wspomnienia o domu rodzinnym. Kolejny zeszyt - „Pamięć” – powstaje trochę w odpowiedzi na zapotrzebowanie środowiska naukowego. Prof. Maria Mendel, kierownik Zakładu Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego, zwróciła się do nas o wspomnienia ukazujące historię tworzenia się po wojnie nowej społeczności na terenie Trójmiasta. Wnioski z analiz tego materiału zostały przedstawione na konferencji naukowej „Wokół Gdańskiej samorządności. Gdańszczan budowanie na (nie)pamięci”. W planach mamy czwarty zeszyt „Imiona Miłości”, który przybliży życie uczuciowe uczestników warsztatów. Swoje utwory prezentujemy na spotkaniach autorskich – między innymi w sopockiej Café del Arte w Krzywym Domku.

Rozmawiał: Krzysztof Pilawski








« poprzednia12



Warning: Use of undefined constant opinia - assumed 'opinia' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/ghostwriter/ftp/txt/prezentacje.txt on line 29
Dodaj swój komentarz więcej prezentacji
Piszemy wspomnienia poradnik - Ewa Pilawska

Sonda

Czy Twoje wspomnienia są (byłyby) chętnie czytane i troskliwie przechowywane przez najbliższych?

Tak
Raczej tak
Nie
Raczej nie
Nie wiem



e-poczta




w księgarni

Kto ty jesteś

Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>