Maria Iwaszkiewicz powiedziała naszemu portalowi: „Młodzieży wspomnienia nic nie obchodzą, bo są przestarzałe”.
Okazuje się, że obchodzą, choć wydawałoby się, że ten wielki pęd ku nowoczesności nie sprzyja zainteresowaniu przeszłością i wątkami lokalnymi. Autorzy wspomnień musieli znaleźć czas, by coś przeczytać, z kimś porozmawiać, zastanowić się nad historią miejscowości i losami jej mieszkańców, wreszcie napisać pracę. Kategorię wspomnień o Legionowie utrzymam w ósmej edycji konkursu. Ogłoszę ją wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ chciałabym otrzymać znacznie więcej wspomnień. Chcę dotrzeć – poprzez nauczycieli języka polskiego i historii – z informacją o konkursie do młodzieży. Postaram się zachęcić do udziału w nim starszych. Oni często sądzą, że aby pisać, trzeba mieć specjalne uzdolnienia literackie, których nie posiadają. Spróbuję przełamać takie myślenie.
Wspomnienia, podobnie jak inne prace konkursowe, można przeczytać na stronie internetowej biblioteki. Czy one żyją jeszcze w inny sposób?
Wybrane teksty publikowała lokalna prasa. W naszej bibliotece wszystkie prace dostępne są - dla osób niekorzystających z internetu - w formie papierowej. Przymierzam się do wydania książki – już po rozstrzygnięciu następnej edycji konkursu – z tekstami legionowskimi.
Jedna z nastoletnich autorek opisała we wspomnieniu, jak penetrując z babcią strych, odnalazła jej stary pamiętnik. To symbol łączności pokoleń, która nie jest dziś oczywista.
Świat wokół nas dynamicznie się zmienia. Wciąż słyszymy, że upadają wartości, szwankuje komunikacja między rodzicami i dziećmi, zrywają się więzi rodzinne, sąsiedzkie, środowiskowe, zaciera się tradycja. W tej sytuacji ci kilkunastoletni autorzy, którzy interesują się, jak żyli dawniej ich dziadkowie i rodzice, jak wyglądała ich miejscowość, pokazują, że młode pokolenie wcale nie jest całkowicie zamknięte na przeszłość.
Rozmawiał: Krzysztof Pilawski
Zdjęcia z zasobów Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Legionowie
Dodaj swój komentarz | więcej prezentacji |