Esesmani prywatnie

Esesmani prywatnie

(2013-01-31)

"Hoess w domu był ideałem. Dzieci kochał. W ich pokoju lubił kłaść się z nimi na kanapie. Całował je, pieścił i pięknie do nich przemawiał" – taka charakterystyka Obersturmbannfuehrera SS Rudolfa Hoessa, komendanta obozu Auschwitz, znalazła się w książce "Życie prywatne esesmanów w Auschwitz".

"Hoess w domu był ideałem. Dzieci kochał. W ich pokoju lubił kłaść się z nimi na kanapie. Całował je, pieścił i pięknie do nich przemawiał" – taka charakterystyka Obersturmbannfuehrera SS Rudolfa Hoessa, komendanta obozu Auschwitz, znalazła się w książce "Życie prywatne esesmanów w Auschwitz".

Autorką fragmentu przytoczonej relacji jest Danuta Rzempiel, która w okresie okupacji – podobnie jak inne nastoletnie dziewczyny z Oświęcimia – pracowała w domach członków hitlerowskiej załogi obozu koncentracyjnego: prała, sprzątała, znosiła zakupy, gotowała, opiekowała się dziećmi.

Mieszkanki Oświęcimia obserwowały esesmanów nie w roli oprawców osobiście zabijających więźniów, lecz mężów i ojców. Weronika Chorąży tak wspomina jednego z nich: "Scholz wydawał się być zadowolony ze swojej pozycji. W domu czuł się panem. Przyjeżdżał zawsze na posiłki, które życzył podawać sobie w pokoju jadalnym i przy tym zwracał uwagę, czy obrus jest co dzień zmieniany na świeży".

Książkę z opowieściami o prywatnej stronie życia 22 oprawców uzupełniają fotografie ich rodzin, wnętrz zajmowanych przez nich domów, przedmiotów, którymi się otaczali.

"Życie prywatne esesmanów w Auschwitz" ukazało się nakładem wydawnictwa Muzeum Auschwitz, a autorem książki, w której wykorzystano wspomnienia kobiet, jest Piotr Setkiewicz, kierownik działu naukowego oświęcimskiego muzeum. Jego zdaniem publikacja pozwoli na bardziej obiektywne spojrzenie na załogę Auschwitz, bo po wojnie esesmani próbowali się wybielić, z kolei więźniowie przedstawiali ich wyłącznie w czarnych barwach. Tłumaczenie autora brzmi mało przekonująco – to, że zbrodniarze po "pracy" byli kochającymi mężami i ojcami, jeszcze jaskrawiej ukazuje ich nieludzkie oblicze. (ike)