(2013-08-27)
W PRL każda większa fabryka miała swoją kronikę i izbę pamięci. W latach 90. – a więc już po upadku PRL – wielkie międzynarodowe koncerny zaczęły troszczyć się o własną historię i zatrudniać na etatach historyków.
W PRL każda większa fabryka miała swoją kronikę i izbę pamięci. W latach 90. – a więc już po upadku PRL – wielkie międzynarodowe koncerny zaczęły troszczyć się o własną historię i zatrudniać na etatach historyków.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Vadim Makarenko odwiedził znajdujący się w głównej siedzibie McDonald’s w Oak Brook Uniwersytet Hamburgerów, który jest połączeniem ośrodka szkoleniowego i muzeum: "Najcenniejszą rzeczą w firmowych zbiorach jest dziennik pierwszego baru, który otworzył Ray Kroc. Było to 15 kwietnia 1955 r. w miejscowości Des Plaines pod Chicago". Dzięki temu dziennikowi wiadomo, że utarg pierwszego dnia działalności wyniósł 366 dolarów i 12 centów. Typowy posiłek, na który składały się – podobnie jak dziś – hamburger, frytki i cola, kosztował pół dolara…
W opublikowanym w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" artykule Vadim Makarenko podaje pozytywny przykład troski o historię polskiej firmy – Banku Gospodarstwa Krajowego, którego historia sięga 1924 r. Jednak, jak zauważa dziennikarz, większość znanych polskich marek powstała po przełomie ustrojowym i uważa, że jeszcze nie potrzebuje – jak McDonald’s – zatrudniać na etacie korporacyjnego historyka. (ike)
Sonda | |||||||||||||
| |||||||||||||
Joanna Szczepkowska z pasją reportera i detektywa odtwarza historię swojej rodziny. czytaj całość >>>